Rynek usług marketingowych jest pełen ofert, które na pierwszy rzut oka brzmią obiecująco: szybkie efekty, niskie koszty, gwarancja sukcesu. Niestety, część z tych propozycji to zwykłe pułapki zastawiane na przedsiębiorców. Warto wiedzieć, jakie chwyty stosują nieuczciwe agencje, by nie dać się nabrać i nie przepalać budżetu.
Poniżej zebrałem najczęstsze przykłady.
1. „Top 10 w Google w 6 miesięcy”
Obietnica szybkiego awansu strony na wysokie pozycje w Google działa na wyobraźnię. Problem w tym, że agencje często dobierają tzw. frazy długiego ogona – wielowyrazowe hasła, których nikt nie wpisuje w wyszukiwarkę. Efekt? Firma faktycznie „jest w top 10”, ale nikt tego nie widzi i nie przynosi to żadnych klientów.
2. „Pozycjonowanie wizytówki Google Maps”
Nieuczciwi oferenci przekonują, że za odpowiednią opłatą wizytówka firmy będzie zawsze pierwsza w mapach Google. W praktyce to niemożliwe – widoczność zależy przede wszystkim od lokalizacji osoby szukającej, jakości opinii i aktualności profilu. Agencja nie ma nad tym pełnej kontroli.
3. „Gwarancja wyników SEO”
Nikt nie jest w stanie zagwarantować konkretnych pozycji w Google, bo algorytmy zmieniają się setki razy w roku. Jeśli ktoś obiecuje stuprocentową gwarancję, to albo stosuje ryzykowne praktyki (które mogą skończyć się karą od Google), albo manipuluje sposobem raportowania.
4. „1000 katalogów i linków w pakiecie”
Masowe dodawanie linków do niskiej jakości katalogów to metoda rodem z 2010 roku. Dziś takie praktyki mogą zaszkodzić widoczności strony zamiast ją poprawić. Google rozpoznaje spamowe odnośniki i potrafi obniżyć ranking witryny.
5. „Kupimy Ci obserwatorów i lajki”
Kto nie chciałby mieć tysięcy obserwujących na Instagramie czy Facebooku? Problem w tym, że za kilkadziesiąt złotych kupuje się boty albo użytkowników z krajów, gdzie nie masz klientów. Profil wygląda „na nadmuchany”, ale biznesowo nie daje to żadnej wartości.
6. „Pakiety marketingowe od 300 zł miesięcznie”
Hasło kuszące, szczególnie dla małych firm. Ale gdy przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że realny budżet na reklamy jest minimalny, a pieniądze trafiają głównie na „obsługę”. Z takich działań nie da się uzyskać sensownych efektów.
7. „Profesjonalna strona internetowa za 200 zł”
Za kilkaset złotych można dostać co najwyżej tani szablon, często z błędami, bez zabezpieczeń i możliwości rozwoju. Potem okazuje się, że każda dodatkowa funkcja to kolejny koszt, a finalnie firma płaci więcej niż gdyby od razu zleciła solidne wykonanie strony.
8. „Unikalne teksty SEO” pisane automatem
Niektóre agencje proponują szybkie generowanie treści, które mają „nakarmić” wyszukiwarkę. W praktyce takie teksty często są bez sensu, powtarzalne i mogą zniechęcić zarówno użytkowników, jak i algorytmy Google.
9. „Ruch na stronie +300% w miesiąc”
Łatwo nabić ruch, kierując przypadkowych użytkowników z tanich źródeł albo nietrafnych kampanii reklamowych. Licznik odwiedzin rośnie, ale sprzedaż stoi w miejscu, bo to nie są właściwi klienci.
10. „Płacisz tylko za efekt”
Brzmi fair? Niestety, w praktyce „efekt” definiuje agencja. Może to być np. liczba kliknięć w nieistotne frazy albo wyświetlenia reklam, które nic nie dają biznesowo. Klient płaci, ale zysku brak.
11. „Obsługa Social Media = 1 post dziennie”
Nie chodzi o to, żeby publikować dużo, ale żeby publikować mądrze. Jeden wartościowy post tygodniowo zrobi więcej dobrego niż codzienny zalew pustych treści. Agencje rozliczające się „na sztuki” często idą w ilość kosztem jakości.
12. „Marketing szeptany na forach”
Propozycja wygląda niewinnie – ktoś „poleci” Twoją firmę w dyskusji internetowej. W praktyce to spam, który szybko zostaje oznaczony i szkodzi wizerunkowi marki. Coraz więcej użytkowników wyłapuje takie „szeptanki” i reaguje negatywnie.
Podsumowanie
Marketing to inwestycja, która może pomóc rozwinąć firmę, ale tylko wtedy, gdy jest prowadzona uczciwie i z głową. Zamiast dać się skusić hasłom o gwarancji, niskich cenach czy magicznych sposobach, warto pytać: na czym dokładnie polega usługa, jak będzie rozliczana i jakie realne efekty może przynieść?
Świadomość przedsiębiorcy to najlepsza ochrona przed stratą pieniędzy i czasu.
