„Czym jest oryginalność? Niewykrytym plagiatowaniem” taki cytat Williama Ralph Inge możemy przeczytać na początku książki „Twórcza Kradzież. 10 przykazań kreatywności”, w której autor Austin Kleon stara się nas przekonać, że wszystko zostało już wymyślone i pozostaje nam tylko kopiowanie innych.
Czy to oznacza, że w erze cyfrowej oryginalność już nie istnieje? Czy każdy przejaw naszej oryginalności to de facto plagiat, bo ktoś już gdzieś wcześniej na to wpadł i utrwalił to w tej czy innej formie? A jeżeli tak to, gdzie jest granica, której przekroczenie powoduje, że dzieło to plagiat? No i na końcu czym jest ten cały plagiat?
Zaczynając od końca, plagiat to bezprawne przypisanie sobie autorstwa lub współautorstwa całości lub części cudzego dzieła, albo artystycznego wykonania.
Nie możemy jednak z góry założyć, że inspirowanie się cudzym dziełem, podczas tworzenia własnego, spowoduje, że nasze dzieło zostanie uznane za plagiat. Inspirowanie się dziełami innych twórców wszak nie jest zabronione. Należy tylko pamietać, że utwór inspirowany nie może stanowić odwzorowania działa pierwotnego, musi posiadać cechy twórczości samodzielnej.
Przykładem utworu inspirowanego jest np. niezwykle popularna seria powieści „Pieśń lodu i ognia” autorstwa Georga R. R. Martina, który wprost przyznał, iż inspiracją dla niego stanowiły dzieła J. R. R. Tolkiena, a w szczególności jego słynny „Hobbit”.
Podsumowując, najistotniejszym zagadnieniem w przypadku utworów inspirowanych jest to, by elementy cudzego dzieła nie stały się dominującą częścią naszego dzieła. Granica pomiędzy inspiracją cudzym dziełem a plagiatem jest bardzo cienka, a kara za jej przekroczenie dolegliwa.
Zgodnie z art. 115 § 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze o dziele zależnym, którym zgodnie z art. 2 ww. ustawy jest opracowanie cudzego dzieła. Opracowaniem dla przykładu będzie tłumaczenie dzieła oryginalnego, jego przeróbka czy adaptacja, a prawo autorskie do tak powstałego dzieła jest skuteczne erga omnes (także wobec autora dzieła opracowywanego) i zasadniczo nie różni się od przysługującego mu prawa.
Rozporządzenie dziełami zależnymi, jak i korzystanie z nich wymaga jednak, co do zasady, zezwolenia twórcy dzieła opracowywanego. Co oznacza, że rozpowszechniając dzieło zależne bez zgody twórcy dzieła narażamy się na zarzut naruszenia prawa autorskiego. Ma to ogromne znaczenie, albowiem za rozpowszechnianie dzieła zależnego bez wymaganego zezwolenia twórcy dzieła grozi taka sama kara, jak za popełnienie plagiatu, tj. do trzech lat pozbawienia wolności.
Jak widać, inspirowanie się cudzym utworem we własnej twórczości jest prawnie dozwolone i dość naturalne. Trudno bowiem tego uniknąć ze względu na wielość różnego rodzaju dzieł funkcjonujących w powszechnym obrocie. Twórcy powinni jednak uważać, by nie przekraczać granic dozwolonego naśladownictwa i nie narazić się na zarzut plagiatu lub niedozwolonego rozpowszechniania opracowania cudzego utworu, a tym samym wiążące się z tym sankcje karne.
Niniejsza informacja nie stanowi porady prawnej. Kancelaria nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie powyższych informacji bez konsultacji z Kancelarią.