Na początku roku pisałam o tym jak prognozowane trendy związane z człowiekiem i technologią mogą wpłynąć na marketing. Trzy miesiące później świat jest inny. I zmienia się w tempie, którego nikt się nie spodziewał. Zmienia się i technologia i ludzie. Czy w obecnej chwili mówienie o trendach ma sens? Czy prognozy sprzed kilku miesięcy się sprawdzają?
Wiecie, że jestem fanka raportów i danych… I nie mam na myśli tych danych, które mamy serwowane obecnie każdego dnia. Smutnych danych. W styczniu Ford wydał raport dotyczący trendów na 2020, którym często posługiwałam się w rozmowach z Klientami przekonując ich jak ważny jest aspekt ludzki w komunikacji z Klientem. Opracowanie to dostarczało mi dobrych argumentów (pisałam o nim tutaj), choć w obecnej sytuacji, gdy świat się zmienia, możnaby podejrzewać, że jego zwartość można sobie wyrzucić do kosza…
Małe przypomnienie
W raporcie tym wyraźnie na pierwszy plan wysunęły się kwestie związane z zaufaniem i samotnością. Jako najmocniejsze trendy na 2020 r respondenci wskazali:
- Wartości reprezentowane przez marki w praktyce, a wręcz wezwanie do zajęcia stanowiska i przejścia od myślenia przez pryzmat produktów do działania opartego na wartościach. Aż 67% badanych odpowiedziało, że ma większe oczekiwania wobec marek niż w przeszłości oraz, że gdy tracą one zaufanie to nie ma już możliwości jego odzyskania.
- Cyfrową samotność. Ponad 60% respondentów z całego świata potwierdziło, że ciągle czują się samotni. Jednocześnie 45% zaznaczyło, że daje ona markom okazję do pomocy w znalezieniu pocieszenia i interakcji z innymi.
- Ekologiczny niepokój i paradoks.Konsumenci na całym świecie z niepokojem patrzą na zmiany klimatyczne. Jednak nie przekłada się to znaczne na zmiany zachowań. Aż 64% respondentów przyznało, że nie zmienia swoich nawyków, ponieważ nie wierzy, że to pomoże. Jednocześnie bardzo mocno rozwija się rynek upcyclingu (przetwarzania przedmiotów w wyniku czego powstają produkty o wyższej wartości) i już 60% osób przyznaje, że jest dużo bardziej otwarte na zakup towarów używanych niż 5 lat wcześniej.
A co teraz?
Widząc to co dzieje się wokół (choć od 17 dni siedzę w domu, z lasem za oknem;)) nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze trendy te były słusznie prognozowane, tylko wszystko dzieje się dużo szybciej i w nieco innym kierunku:
Wartości
W świecie opanowanym przez koronawirusa jeszcze bardziej szukamy wartości. Siedzimy w domach, obawiając się o przyszłość swoją, swoich rodzin, biznesów, świata… Jeszcze bardziej niż do tej pory potrzebujemy dowodów na to, że na świecie jest dobro, że możemy ufać… Daje nam to poczucie bezpieczeństwa. Wielkie marki dostrzegły to jako pierwsze wdrażając w swojej komunikacji rozwiązania CSRowe; w ślad za nimi poszło wiele innych. Mamy mnóstwo przejawów dobra. Od największych korporacji, przez średnie firmy po rzesze indywidualnych osób które angażują się w pomaganie potrzebującym w obecnej sytuacji.
Jestem przekonana, że wartości są teraz bardzo mocną walutą i przetrwają Ci, którzy potrafią dzielić się dobrem i zachowywać się etycznie. Konsument ery COVID19 będzie wymagał jeszcze więcej.
Cyfrowa samotność
Jeśli pod koniec 2019 roku ponad połowa ludzkości czuła się samotna to jak czuje się w tej chwili: gdy większość globu siedzie w domach bez możliwości kontaktu z innym człowiekiem? Szalejemy z samotności i zamknięcia (można to ocenić chociażby po szalonych i depresyjnych aktywnościach w social media;)), choć z drugiej strony mamy wreszcie więcej czasu na spędzanie go z rodzinami (choć jak wiemy nie na wszystkich wpływa to dobrze;)). Faktem jest, że brakuje nam ludzi. Czy będzie tak, że gdy skończy się izolacja to „wyjdziemy z domów” i docenimy innych pracując nad relacjami, czy też obecny styl życia sprawi, że na dłuższą metę dojdziemy do wniosku, że skoro tyle żyliśmy bez innych to możemy tak żyć dalej… Czas pokaże.
Ja jestem optymistką i wierzę, że jeszcze bardziej docenimy stosunki międzyludzkie i za rok odsetek osób deklarujących „samotność” będzie mniejszy… A marki, które nam pomogą w przetrwaniu tej sytuacji i będą naszymi „comfort brands” wygrają na emocjonalnym przywiązaniu do siebie Klienta.
Ekologiczny niepokój i paradoks
Mam wrażenie, że klimat w obecnej sytuacji odrobinę poszedł w zapomnienie, jednak w wymuszonej izolacji siła rzeczy żyjemy bardziej ekologicznie. Jeśli ekonomia (która jest nieubłagana) zmusi nas do bardziej racjonalnego życia to zupełnie nieświadomie możemy zacząć wdrażać rozwiązania zero-waste (Ha – kolejny plus!;))
Myślę, że obecna sytuacja, zmieniając nasze postawy i styl życia może zmniejszyć „zielony paradoks” i na nowo nauczyć nas żyć z większym poszanowaniem tego co jest nam dane. Marki będą musiały jeszcze mocniej wejść w działania CSR.