O nagle wzrastającej popularności kanału mobile zaczęto głośno mówić w 2016 roku. Dziś nie ulega już żadnym wątpliwościom, że patrząc na ogół danych dominuje on nad klasycznym desktopem. Zgodnie z raport #Digital2020 udostępnionym na portalu datereportal.com – 95% naszych rodaków w przedziale wiekowym 16-64 posiada smartfona, a 89% laptopa lub tradycyjne urządzenie desktop. Pamiętajmy jednak, że owa postępująca z roku na rok przewaga ma miejsce tylko w przypadku ogólnikowego spojrzenia na dane. Przyglądając im się bliżej, możemy dojść do zgoła innych wniosków.
Musimy rozróżnić do czego ludzie wykorzystują oba kanały i czym się one charakteryzują:
- Mobile – szybko, ale nie zawsze wygodnie. Z kanału korzystamy głównie do oglądania materiałów video, przeglądania social mediów i dokonywania krótkich i zwięzłych zapytań. Więcej czasu spędzamy w dedykowanych aplikacjach, niż w przeglądarce internetowej. Bardziej, niż na desktopie liczy się dla nas łatwa i intuicyjna nawigacja, jeżeli strona internetowa nie jest dokładnie dostosowana do naszego urządzenia, szybko ją opuszczamy.
- Desktop – korzystamy z niego rzadziej ale służy on nam do dłuższych i bardziej złożonych interakcji z siecią. To z desktopów opłacamy rachunki i zawieramy większe transakcje. Często to, co zaczęliśmy na mobile, kończymy na desktopie. Wiele czynności możemy szybciej i łatwiej wykonać na większym ekranie.
Mówi się o tym, że szukanie produktów na mobile, a dokonywanie zakupu na desktopie to przeszłość, jednak nic na to nie wskazuje. Mimo zacierającej się różnicy między dokonywaniem zakupów na dwóch platformach, bariera nie została jeszcze przekroczona:
Źródło: datereportal.com
To, o czym musimy pamiętać to fakt, że oba kanały się uzupełniają i tworzą swoistą synergię składającą się różnych zalet, jak i wad. Kluczem jest umiejętne ich wykorzystanie i dopasowanie do naszych użytkowników i ich przyzwyczajeń.